Żel na żylaki Virde Żel kasztanowy z rutyną – opinie zawiedzionej nauczycielki

Cześć! Nazywam się Monika, na co dzień zajmuję się nauczaniem młodszych. Jestem zawodową korepetytorką. Od jakiegoś czasu borykam się z wielkimi, poskręcanymi żyłami na swoich nogach. Dodatkowo są opuchnięte i często pobolewają. Przez dłuższy czas jakoś sobie z tym radziłam, zakładałam dłuższe spodnie i próbowałam to zaakceptować. Niestety preparaty polecone przez farmaceutkę nie poprawiały stanu moich nóg. Na wizytę u chirurga w NFZ trzeba poczekać jakieś pół roku, jak nie cały. Kompleksy stały się moim drugim domem, a ja stawałam się coraz mniej kobieca.

Virde Żel – opinie od farmaceutki..?

Stosując leki od farmaceutki (jakie, dowiecie się niżej) nie odczuwałam większych zmian. Miałam raczej mieszane uczucia co do efektów tej terapii. Zmarnowałam na te leki kilka miesięcy. Wtedy nie wiedziałam jeszcze o specjalistycznych maściach, które dopiero co weszły na rynek. Fakt, cena za nie nie jest najniższa, ale wciąż są tańsze od drogocennych zabiegów. Przedstawię wam dzisiaj moje opinie, które mam nadzieję pomogą wam pozbyć się przykrego defektu estetycznego i przywrócą uśmiech na waszych twarzach.

Lek, który mi nie pomógł – Żel na żylaki Virde Żel kasztanowy z rutyną

Na moich żylakach jako pierwszy wypróbowałam żel na żylaki Virde Żel kasztanowy z rutyną. Skład leku to przede wszystkim ekstrakt z kasztanowca, olej rycynowy i rutyna. Aha, olej rycynowy jest “uwodorniony”, a w składzie można znaleźć alkohol i kilka innych rzeczy, które mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. Żel na żylaki Virde używałam przez kilka miesięcy, codziennie po 2 razy. Jeśli miałam czas to również w porze obiadowej.

Virde Żel – ulotka i efekty

Na ulotce napisano, że żel jest świetny do pielęgnacji i masażu ciężkich, przekrwionych nóg. Pierwszym skutkiem stosowanie leku było lekkie działanie “rozkurczowe”. Żylaki były jakby rozluźnione. Miałam wrażenie, że wkrótce przestaną być spuchnięte i wrócą do poprzednich rozmiarów. Minął pierwszy tydzień, potem drugi i trzeci. Trzeciego tygodnia zaczęłam odczuwać pieczenie w miejscu zastosowania preparatu. Moja skóra często tak reaguje po dłuższej terapii z kosmetykami pełnymi niepotrzebnych wypełniaczy i dodatków.
Zrobiłam to co zawsze w takiej sytuacji. Przestałam używać żel na żylaki Virde.

Jaki lek mi pomógł – rewalacyjny żel na żylaki Varosin Forte

Moja Opinia o tym żelu jest znacznie weselsza niż o poprzednim żelu. Dokładną pielęgnację z tym żelem prowadziłam przez ponad 2 miesiące. Pełnia efektów wystąpiła już po miesiącu. W tym przypadku skutki uboczne nie wystąpiły. Składniki leku były mniej “zanieczyszczone” jakimiś świństwami. Na liście składników Varosin Forte można znaleźć naturalne wyciągi, olejki eteryczne i flawonoidy.

Varosin Forte – skład

Są tam wszystkie te rzeczy, które faktycznie mają działanie na rozszerzenie naczyń krwionośnych i usprawnienia krążenia krwi. Moim zdaniem producent dotrzymał słowa, a leczenie przebiegło lepiej niż ktokolwiek mógłby przepuszczać.

Varosin Forte – żel, po którym innego nie muszę szukać

Od tygodnia pierwszego do tygodnia ósmego żylaki ciągle, każdego dnia zmniejszały swoją średnicę, przestawały być napięte, były bardziej rozluźnione i nie dawały takiego uczucia obciążenia psychiczno-fizycznego jak na początku. Walka z żylakami przebiegła pomyślnie. To cudeńko w postaci żelu powinno trafić do kosmetyczki każdej kobiety, która ma problemy z naczynkami i innymi schorzeniami układu krwionośnego.