Żel na żylaki Troxerutin – opinie o terapii bez większego skutku

Hej! Nazywam się Barbara. Mam 43 lata. Pracuję jako osoba sprzątająca. Poza tym zajmuję się domem i dziećmi. Od przeszło roku doskwiera mi pewne schorzenie, które zna większość pań w moim wieku. Chciałabym opowiedzieć wam jak wyglądało moje leczenie i ile udało mi się osiągnąć bez ręki chirurga. Warto tutaj zaznaczyć, że przed rozpoczęciem leczenia moje żylaki były całe niebieskie, w niektórych miejscach zaczerwienione i podrażnione. Żylaki miałam też na stopach, całe powyginane i przypominające symbole z innych kultur. Nie brzmi to za ciekawie, prawda? Co zrobiłam żeby moje nogi przywrócić do stanu sprzed kilku lat? Otóż zaczęłam dbać o ich pielęgnację.

Szukałam co jest polecane i dobre na żylaki

Na początku zaczęłam smarować moje nogi kremem na podrażnienia i zaczerwienia. Nie był to krem dedykowany do walki z żylakami. Czy pomagał? Tak, ale nie na to co powinien. Żylaków nie miał prawa redukować i też tego nie zrobił. Z czasem wzbogaciłam swoją pielęgnację o lek produkowany pod nazwą “Troxerutin”, polecony przez lekarza po godzinnej konsultacji. Pierwszy krem odstawiłam na rzecz żelu na żylaki Troxerutin. Efekt był lepszy, ale mnie nie zaskoczył. Skład Troxerutinu to tylko jeden składnik i jest nim trokserutyna. W internecie znalazłam informację, że jest to flawonoid podobny do rutyny.

Szukałem opinie o Troxerutin

Zapytałam na pewnym forum co jeszcze mogę zrobić, aby upiększyć swoje nogi i przywrócić do normalnego stanu. Internautki twierdziły, że to co robię dotychczas przy moich żylakach to zdecydowanie za mało. Polecono mi kilka preparatów, a wśród nich znalazł się jeden pod nazwą Varosin Forte Max. Ten żel oprócz flawonoidów zawiera mnóstwo innych składników naturalnych jak ekstrakty, babka płesznik i rozgrzewające, pobudzające krążenie substancje. Zdaniem wielu osób jest to preparat stanowiący idealne połączenie wszystkiego, co w leczeniu tego schorzenia jest istotne.

Jak stosowałam poszczególne leki i przez ile czasu?

Pierwszy lek, czyli troxerutin nakładałam na skórę średnio co 7 godzin. Za każdym razem mocno przyciskając i czekając aż żel się wchłonie. Czy działa? Subtelnie, był skuteczniejszy od poprzedniego kremu do pielęgnacji, jednak ciągle męczył mnie obrzęk i ból w okolicy stóp. Mijały tygodnie, a obrzęk zmniejszał się bardzo, ale to bardzo wolno. Przynajmniej się już nie powiększał. Samo zahamowanie rozwoju i tak wolne leczenie nie były moim celem. Postanowiłam spróbować tego, co sprawdzone przez innych.

Wypróbowałam Varosin Forte Max

Varosin Forte Max zaczęłam stosować 2 tygodnie po odstawieniu pierwszego żelu. Po odstawieniu troxerutinum obrzęk był tak samo duży jak  przed rozpoczęciem stosowania leku. Ten lek miał nie tylko poprawić przepływ krwi, ale także pomóc w zasypianiu za sprawą składnika jakim jest melatonina. Faktycznie, tak też było. Łatwiej mi się zasypiało, a w nocy nie budził mnie nagły, tępy ból.

Moja opinia o efektach Varosinu

Minął tydzień leczenia, a ja czułam się znacznie lepiej. Żyły zaczęły nabierać normalnych kształtów, natomiast obrzęk i zaczerwienienie nie zniknęły.
Po około trzech tygodniach obrzęk i zaczerwienienie zmalały, a nogi przestały być napuchnięte jak balon napełniony powietrzem. Jako że efekt był i to nie byle jaki, kontynuowałam terapię i po 60 dniach widzę tylko mały, rozjaśniony ślad po żylakach. Żyły wróciły do starego wyglądu. Jestem zadowolona z działania varosin forte max i moja jednogłośna opinia to “TAK, warto wybrać ten produkt!”.