Żel na żylaki Lioven max – opinie o mało skutecznym produkcie

Moja praca wymaga ode mnie ciągłego bycia w drodze. Jestem przedstawicielem handlowym, wiele godzin spędzam za kierownicą, ale równie dużo czasu zajmuje mi czekanie w kolejkach i umawianie się z osobami, którym polecam dystrybuowane przez moją firmę produkty. Ze względów reprezentacyjnych często noszę szpilki, a to bardzo odbija się na moich nogach. Praktycznie każdego wieczoru odczuwam tak zwane uczucie ciężkich nóg. Mam opuchnięte kostki, a na lewej łydce zaczęły pojawiać mi się pękające naczynka. Obawiam się, że jak nic z tym nie zrobię, to przerodzą się one w żylaki. Nie chcąc do tego dopuścić zdecydowałam się na stosowanie specjalnego żelu stworzonego do redukcji naczynek i usuwającego skutki zmęczonych nóg.

W końcu postanowiłam pozbyć się żylaków, tylko czym..?

Mój wybór padł na żel na żylaki Lioven max. Produkt znalazłam w aptece, nie widziałam jakie ma skutki uboczne, ale w jego składzie odnalazłam heparynę, która miała wykazywać działanie przeciwzapalne, przeciwobrzękowe i przeciwzakrzepowe. Skoro maść pochodziła z renomowanej apteki, to całkowicie jej zaufałam i zaczęłam ją regularnie stosować. W pierwszych dniach uczucie ulgi było chwilowe. Potem niestety ten efekt całkowicie ustąpił, a na mojej skórze zaczęły pojawiać się świąd i wysypka. Łydki pewnego poranka tak mnie piekły, że nie byłam nawet wstanie wziąć prysznica. Nic nie przynosiło ulgi. Doszłam do wniosku, że winowajcą jest ten żel i natychmiast wyrzuciłam go do kosza. Moja ostateczna opinia na temat tego produktu jest taka, że maść nie działa, a do tego podrażnia skórę i wywołuje bolesną alergię.

Musiałam zmienić preparat, wybrałam Varosin Forte

Przez dłuższy moment zupełnie nie wiedziałam jak na nowo podejść do tematu żylaków, ale pewnego razu spotkałam przyjaciółkę z czasów szkolnych i poszłam z nią na kawę. Zwierzyła mi się ona wtedy, że przez wiele lat borykała się z pękającymi naczynkami, a produktem, który w końcu jej pomógł był żel Varosin Forte Max. Nie miałam pojęcia czym jest ten produkt, ale skoro ona mi go polecała, to postanowiłam go zamówić. W miarę szybko otrzymałam przesyłkę i już nie mogłam się doczekać kiedy zaaplikuję żel na skórę. Maść była w tubie o sporej pojemności i jak okazało się w praktyce, była także bardzo wydajna.

Varosin Forte – efekty były satysfakcjonujące

Wystarczyła tylko niewielka ilość by wsmarować ją w skórę i by dobrze się wchłonęła. Na co dzień noszę rajstopy więc dla mnie bardzo ważne było to, że żel nie zostawia na skórze żadnych śladów i że się nie lepi do ubrań. Czy działa? O tym przekonałam się dopiero po jakimś czasie. Ogólnie rzecz biorąc maść Varosin Forte Max stosowałam przez trzy miesiące. Przez ten okres czasu na skórze nie pojawiały się żadne wysypki, krostki ani wypryski. Wręcz przeciwnie, skóra stała się nawilżona, gładka i jędrna. Żel jest skomponowany na bazie naturalnych składników, ma sporo właściwości leczniczych i regeneracyjnych, a przede wszystkim wykazuje się ogromną skutecznością w walce żylakami. Moje pękające naczynka zniknęły w miarę szybko, a żylaki zaczęły się wchłaniać po siedmiu tygodniach.
Teraz mogę chodzić już w wysokich butach, mam uczucie lekkości nóg i czuję się dobrze we własnym ciele.