Żel na żylaki Latan Comfort – w mojej opinii nic specjalnego

Hej! Nazywam się Marta i przez ostatni rok walczyłam z żylakami więcej niż z jakimkolwiek defektem estetycznym przez poprzednie 10 lat… Walka była naprawdę zacięta, a ja nie dawałam za wygraną. Prawda, mogłam udać się na zabieg, ale nie to było moim celem. Chciałam znaleźć rozwiązanie nieinwazyjne, którym mogłabym się podzielić z innymi w internecie. Przeprowadziłam na sobie swoisty eksperyment, ale rezultaty są i aktualnie jestem bardziej zadowolona ze swojego wyglądu niż kiedykolwiek wcześniej.

Problemy z żylakami zaczęły się po trzydziestce

Zanim przeczytasz moją opinię powinnaś lub powinieneś wiedzieć jak wyglądają przeciętne żylaki, a jak wyglądały moje zanim rozpoczęłam kurację. Przeciętne żylaki są lekko-niebieskie, są opuchnięte, sprawiają lekki dyskomfort fizyczny i oczywiście dają kompleksy. Nie inaczej jest w moim przypadku.

Jak wyglądały moje żylaki jeszcze pół roku temu?

Poza opisanymi symptomami osobiście mogę się poskarżyć na naprawdę widoczne zaczerwienienia i postępującą z nimi opuchliznę. Z moimi nogami z czasem działo się coraz gorzej. Na szczęście moja zawziętość nie pozwoliła mi czekać. Wzięłam sprawy w swoje ręce i zaczęłam eksperymentować z różnej maści preparatami na schorzenia układu krwionośnego. Jakie to były konkretnie preparaty i jaki skład zawierały?

Żel na żylaki Latan Comfort – skład

Pierwszy preparat jaki zastosowałam żeby przerwać ich rozwój
Pierwszym lekiem, o którego zakup się pokusiłam był żel na żylaki latan comfort. Polecony został mi przez panią doktor w publicznym gabinecie lekarskim. Jego skład wydawał mi się dość dobry, więc postanowiłam go zakupić. Składniki to ekstrakty roślinne, arginina i alantoina. W składzie można znaleźć też dużo innych substancji, które w żaden sposób nie przyczyniają się do poprawy stanu nóg. Jakie było moje doświadczenie z tym lekiem? Szczerze powiem, że nie zbyt ciekawe. A dokładniej wyglądało to tak:

Latan Comfort – efekty

Na początku, gdy posmarowałam się po raz pierwszy odczułam lekkie ochłodzenie. Efekt długo nie potrwał. To typowe przy żelach. Lek w pierwszym tygodniu lekko złagodził dolegliwości w postaci ociężałych nóg i dał pewną nadzieję, ale nie na długo.
Stosowałam go cały miesiąc, aż w końcu wokół moich żylaków pojawiła się specyficzna, chropowata wysypka. Przez alergię musiałam odstawić żel na żylaki latan comfort. Później żylaki wciąż były nabrzmiałe i opuchnięte.

Spróbowałam czegoś z tylko naturalnymi składnikami

W dalszej kolejności zdecydowałam się zaczerpnąć porady z internetu. Wszystkie preparaty w aptece cechował prawie taki sam skład. Skutki uboczne na ulotkach były bardzo podobne. Szukałam czegoś innego. No i znalazłem, tym lekiem jest żel na żylaki Varosin Forte.

Wybór padł na Varosin Forte – efekty?

Zamówiłam Varosin Forte i następnego dnia do moich drzwi zadzwonił kurier. Odpakowałam lek, podwinęłam spodnie i starannym ruchem wtarłam odrobinę żelu. Maść szybko się wchłaniała i nie była bardzo wilgotna. Jednocześnie dawała efekt nawilżający i przyjemnie ochładzała. Skład to olejki eteryczne, ekstrakt z miłorzębu, flawonoidy, ekstrakty z kasztanowca i babki lancetowatej.
W pierwszym tygodniu wszystkie efekty żelu były obecne, nie w 100%. Nogi nie tylko stały się lżejsze jakby o kilka kilogramów, ale również jaśniejsze, a opuchlizna i zaczerwienienie zaczęły się zmniejszać.

Wszystko zaczęło wracać do normy

Efekty powoli się nasilały, a żylaki z czasem się skurczyły. Wreszcie po miesiącu nie było po nich śladu. Wcześniej były naprawdę przygnębiające i obrzydliwe. Teraz mam od nich spokój. Stosuję żel już od 3 miesięcy, a nawrotów nie widać. Żel bardzo szybko przyniósł mi ulgę i pozwolił cieszyć się wyglądem młodych, zadbanych nóg.