VenoRepair – opinie i recenzja pianki, która mi nie pomogła

Żylaki – mogą wystąpić na każdym miejscu na ciele. Najczęściej pojawiają się na nogach, szczególnie u kobiet, dla których jest to uciążliwe i powoduje dużo w ich życiu dużo niepotrzebnego napięcia, obniżając ich poczucie własnej wartości. Tworzą się przez problemy z ciśnieniem, przepływem krwi i grawitację. Szczególnie podatne na nie są kobiety w ciąży, osoby przebywające ciągle w jednej pozycji i otyłe. Mimo że nigdy nie do końca znane są powody ich powstawania, każdy chce się ich pozbyć. Niektórzy od razu myślą o operacji na żylaki, inni próbują domowych sposobów i ćwiczeń. Czy ich pozbycie jest w ogóle możliwe? Moje opinie na temat poszczególnych preparatów na żylaki powinny rozwiać wasze wątpliwości.

Wybrałam VenoRepais. Opinie i polecenie lekarza mnie przekonały.

Przed wypróbowaniem leków na żylaki, ćwiczyłam, masowałam się, używałam kompresorów, kombinowałam z dietą i stosowałam przeróżne domowe sposoby. Większość z nich nie wykazywała żadnej skuteczności, ale ćwiczenia na pewno pomogły w powstrzymaniu ich przed dalszym rozwojem. Niestety, żylaków bez dodatkowego leczenia raczej wyleczyć się nie uda, chyba że dopiero co się pojawiły, ale to tylko niektóre przypadki.

Po bezskutecznej walce z żylakami naturalnymi metodami, poszłam do lekarza i zapytałam o możliwości leczenia tej przykrej dolegliwości. W grę nie wchodziły zabiegi i operacje, więc zdecydowałam się na leki. Polecono mi piankę na żylaki VenoRepair. Jak się potem dowiedziałam, lek był pełen alergizujących substancji jak pegi i parabeny. Mimo tego, skład obejmował naturalne ekstrakty i to było powodem dlaczego z niego korzystałam. Cena też nie była wysoka. Dałam mu szansę.

Efekty po stosowaniu a raczej ich brak

Pierwsze efekty pianki na żylaki VenoRepair pojawiły się po miesiącu stosowania. Nogi stały się lżejsze, przyszła pewna ulga. Po kolejnym miesiącu niestety pojawiły się podrażnienia, a skóra wokół żylaków zaczęła mnie swędzieć i piec. Nie było to pomocne, więc postanowiłam z tego zrezygnować. Jednak problem został, a ja koniecznie musiałam coś z tym zrobić.

Skuteczne rozwiązanie poleciły mi moje koleżanki

Wypytałam swoje starsze koleżanki o ich doświadczenie z takimi specyfikami. Dwie z nich poleciły mi żel Varosin Forte. Twierdziły, że im pomogły. Zaufałam im. Po poprzednim doświadczeniu wiedziałam już, że te leki są skuteczne. Poprzednia pianka dawała jakiś efekt, jednak wykazywała nieprzyjemne skutki uboczne. Tym razem wybrałam lek zawierający jedynie naturalne składniki. Choć był trochę droższy, moim zdaniem wart swoich pieniędzy. A dlaczego? Po około 10 dniach stosowania tego żelu żylaki zaczęły się obkurczać, opuchlizna zaczęła lekko schodzić, a bąble stopniowo z każdym dniem stawały się mniejsze. Po około 25 dniach żylaki nie sprawiały mi dyskomfortu przy nagłym wstawaniu, zasypianiu. Nie budziłam się wcześniej z bólem w nogach.

Po 40 dniach żylaków już prawie nie ma, a ja jestem zadowolona ze swojego wyglądu. Nie jest mi już wstyd chodzić z odsłoniętymi nogami czy patrzeć we własne odbicie w lustrze. Szczęśliwie żylaki udało się wyleczyć i to dość szybko. Myślę, że to zasługa dużej ilości składników w tej maści – olejków, flawonoidów, ekstraktu z babki płesznik oraz nasion kasztanowca. W sumie było ich znacznie więcej niż w VenoRepair. Jeśli jeszcze nie wiecie co wybrać, postawcie na Varosin Forte.