Saszetki na żylaki Varivenol Monodosis. Moje opinie są negatywne

Walkę z żylakami rozpoczęłam jakieś siedem miesięcy temu. Z natury jestem dosyć niecierpliwą osobą i jak tylko nie widzę żadnych rezultatów, to natychmiast się poddaję. Moje schorzenie uwarunkowane jest przede wszystkim przez siedzący tryb pracy i niezbilansowaną dietę. Pracuję w biurze, wiele godzin siedzę w jednym miejscu, a do tego często noszę szpilki i nie mam czasu na przygotowywanie zdrowych posiłków. Jakiś czas temu regularnie uprawiałam sport i wtedy kondycja moich nóg miała się całkiem dobrze. Teraz jednak mam coraz większe żylaki i każdego wieczora marzę o tym by w końcu zdjąć buty i dać nogom odpocząć.

Varivenol Monodosis – opinie po słabych saszetkach

W mojej firmie sporo kobiet boryka się z takimi problemami, więc bardzo często wymieniamy się doświadczeniami. Pewnego razu postanowiłam wypróbować zarekomendowane przez koleżankę z pokoju saszetki na żylaki Varivenol Monodosis. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z takim produktem, ale jej opinia wskazywała na to, że środek działa. W jednym opakowaniu było 15 saszetek z proszkiem, które należało rozpuścić w wodzie lub soku. Dzienna dawka tego preparatu, to jedna saszetka wypita na przykład tuż po śniadaniu.

W składzie proszku Varivenol znajdował się:

  • wyciąg z kasztanowca,
  • fruktoza,
  • wyciąg z ruszczyka polnego
  • i jeszcze kilka innych naturalnych składników, dużo by wymieniać.

Uznałam, że taka terapia nie będzie dla mnie uciążliwa więc postanowiłam wypróbować ją na własnej skórze. Wypróbować w tym przypadku jest świetnym określeniem, bo specyfik niezbyt korzystnie podziałał na mój żołądek. Jeszcze pierwszego dnia nie odczułam żadnych skutków ubocznych, ale już drugiego i trzeciego niestety miałam do czynienia ze sporymi problemami żołądkowymi. W mojej ocenie produkt nie działa na żylaki i nie pomaga na zmęczone nogi.

Koleżanka z biura poleciła mi alternatywną maść

Wiedząc, że przyjmowanie różnych preparatów doustnie może mieć różne konsekwencje, tym razem zdecydowałam się na inny produkt. Kolejna koleżanka z biura poleciła mi maść Varosin Forte Max. Był to naturalny środek, bezpieczny dla zdrowia, który świetnie miał poradzić sobie z pękającymi naczynkami i żylakami. Po raz kolejny postanowiłam wytoczyć walkę żylakom i kupiłam jedno opakowanie tego żelu. Dziś jestem przekonana, że ten produkt jest skuteczny i ma świetnie właściwości lecznicze oraz pielęgnacyjne. Maść sprzedawana jest w dużych opakowaniach, więc starcza na bardzo długo. Ma przyjemną i delikatną konsystencję, więc można ją stosować rano i wieczorem.

Skutki mojej kuracji zauważyłam po pięciu tygodniach. Z dnia na dzień moje nogi stawały się jakby lżejsze, a skóra na nich bardziej nawilżona i uelastyczniona. Potem zaobserwowałam powolne znikanie żylaków. Jestem przekonana co do skuteczności tego produktu i serdecznie wszystkim go rekomenduję.

Czy mogę polecić tą maść dalej? TAK!

Wiem, że sporo kobiet i mężczyzn boryka się z problemem jakim są żylakami, a teraz nie trzeba już eksperymentować na własnym ciele i można skorzystać z maści, która działa, która uszczelnia naczynia krwionośne i która nawilża skórę. Produkt rekomendowany jest przez wielu specjalistów, a opinie użytkowników także są bardzo dobre. Jeśli więc potrzebujesz skutecznego preparatu, to polecam.