Troxeratio – opinie farmaceutów polecam omijać łukiem

Hej! Muszę się podzielić swoim odkryciem, bo może ktoś ma podobny problem, a ja znalazłem już świetne rozwiązanie. Wydawać by się mogło, iż to mnie nie będzie nigdy dotyczyć, że tak szybko będę miał problemy zdrowotne. Mam 29 lat i jestem fryzjerem od 10 lat. To było moje małe marzenie od zawsze, teraz już mam własny salon i mnóstwo zadowolonych klientów. Tylko nikt nie wie, że jeszcze całkiem niedawno brałem pod uwagę zmianę zawodu i wycofanie się z branży.

Kupiłem Troxeratio przez opinie farmaceutki

Wszystko przez zdrowie, a dokładniej problemy z krążeniem krwi w dolnych kończynach. Niestety fryzjerstwo nie jest łatwym kawałkiem chleba. Długie godziny na nogach, praktycznie bez większego ruchu, kiepska dieta, no i mój mały grzeszek – palenie papierosów. Przyznaję się bez bicia – nie dbałem o swoje zdrowie, dopóki nie wracałem do domu ze spuchniętymi nogami, prawie kostek nie było widać. W nocy brak snu, bo kurcze łydek i pulsowanie w nogach, takie mrowienie i pieczenie. To był jednak początek, przestraszyłem się dopiero gdy na łydkach i pod kolanami zaczęły mi pękać żyłki. Nieciekawie to wyglądało, wstyd przed kumplami. Myślałem, że może przejdzie samo jak zacznę lepiej sypiać, ale nie mogłem spać przez skurcze nóg, no błędne koło po prostu. Żylaki to była kwestia czasu, wybrałem się więc do lekarza, a on mi na to, że trzeba rzucić palenie i najlepiej zmienić zawód bo w tym tempie to czeka mnie operacja za kilka lat. Kurde, nie chciałem żeby mnie kroili, coś trzeba było zrobić i to szybko.

Najpierw w aptece kupiłem Troxeratio, 300mg w kapsułkach, ponoć ma zmniejszać przepuszczalność w żyłach. Brałem 1 tabsa dziennie, rano, ale po kilku dniach zaczęły się częstsze wizyty w toaletach. No z tym to prawie nigdy nie miałem problemu, a teraz biegunka łapała mnie zazwyczaj w pracy, gdzie nie mogę sobie pozwolić na takie ekscesy. Zjadłem pół opakowania, prawie miesiąc upłynął a tu nic się nie zmienia. Chyba nie działa na mnie ten lek, albo nie tak jak powinien. Postanowiłem rzucić palenie, tylko ciężko mi było ustać już całą dniówkę na nogach więc szukałem dalej czegoś na żylaki.

Uratował mnie preparat, który znalazłem w internecie

W necie znalazłem maść Varosin Forte opakowanie 100ml, miała pozytywne komentarze. Skład naturalny, jakieś wyciągi z ziół, producent zapewnia, że “dzięki bogatej zawartości flawonoidów preparat daje szybką ulgę już po drugiej aplikacji: ustępuje świąd i pieczenie”. Rzeczywiście ulga była dość szybka, bo przyjemne uczucie chłodzenia poczułem zaraz po aplikacji, dodatkowo fajnie pachnie. Po około 2 tygodniach stosowania nocne skurcze ustąpiły, nie było już nieprzyjemnego mrowienia w nocy. Wysypiałem się już lepiej. O dziwo nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych czy alergii (mam raczej skłonność do wysypki przy stosowaniu różnych kosmetyków w kremie). Po miesiącu miałem wrażenie, że te żyłki wchłaniają się z powrotem i nie pojawiają się na nowo. Pulsowanie w łydkach zanikło. W pracy mogłem sobie znowu pozwolić na umawianie większej ilości klientów, bez obawy, że nie wytrzymam stania tak długo. A wracając do domu moje kostki nie były spuchnięte. Maść Varosin Forte spełniła swoją rolę znakomicie! Stosujcie bez obaw.

Damian