Tabletki na żylaki Dih – opinie i moje negatywne doświadczenia

Czy wiesz czym dokładnie są żylaki? Ja wiem, i szkoda, bo dowiedziałam się dopiero jak ich dostałam. To choroba, która szpeci kobiece i męskie nogi. Nie jest tak łatwo jej uniknąć, bo ponad 70% zachorowań wynika z czynników genetycznych. Trochę kobiet dopada to po ciąży, a niektóre same sobie to wypracowują. Żylaki najczęściej mają niebieskofioletowy kolor, powykręcane, nieregularne kształty i jeśli są bardziej zaawansowane zaczynają przypominać bąble. Z racji bardzo rozwiniętej medycyny możemy liczyć na pomoc lekarzy i specjalistów.

Opinie o Dih – tabletkach na żylaki o ubogim składzie

Ja już wypróbowałam kilka leków i wiem czy dany suplement działa. Poniższa opinia została napisana, bo wiem jak ważne jest czuć się zadowoloną ze swojego odbicia w lustrze. Nie warto akceptować tego problemu. Trzeba zacząć działać jak najszybciej. Nie poprzestawajmy na jednym leku, bo każdy organizm reaguje inaczej. Ja jednak wiem, że są leki mniej i bardziej skuteczne. Skuteczność leku uzależniona jest od jego składu i stężeń składników na żylaki. Mam nadzieję, że moja historia przekona kogoś do zmiany suplementu i pomoże uniknąć zabiegu w przyszłości.

Jednym z leków jakie zastosowałam w terapii swoich żylaków były tabletki na zylaki Dih. Ich skład zawierał jeden składnik w dość dużej ilości – diosminę 500 mg. Do tego kilka substancji pomocniczych. W internecie można przeczytać, że jest to jeden z najpopularniejszych składników w poprawie problemów z krążeniem. Faktycznie, lek miał swoje działanie, ale nie na długo. Jak to dokładnie wyglądało?

  • Do dnia siódmego w sumie nic się nie zmieniło.
  • Po około 12 – 14 dniach miałam wrażenie, że łatwiej mi wstać, chodzić i wykonywać codzienne czynności. Różnica nie była kolosalna, ale była.
  • Minęło ponad 20 dni, a obecne na mojej skórze przekrwione żylaki wciąż nie pozwalały mi na ubranie niczego innego niż szerokie spodnie.
  • Po miesiącu skończyło się opakowanie. Efekty zatrzymały się na tych dwóch tygodniach. Jako że efekt istniał, ale nie był znaczący…

Ostatecznie wybrałam żel z flawonoidami 

Przeszperałam kilka forów i popytałam dziewczyny jaki żel zawiera flawonoidy takie jak diosmina i dodatkowo inne składniki przydatne w leczeniu żylaków. Dostałam odpowiedź, że powinnam wypróbować Varosin Forte Max. Nawet na moim ulubionym forum miał dobre opinie. Nie miałam nic do stracenia. Zamówiłam maść i na drugi dzień miałam go pod drzwiami. Po otwarciu leku naniosłam odrobinę na swoją nogę, dokładnie wsmarowując. Maść wchłonęła się w niecałe 2 minuty. Towarzyszyło temu przyjemne uczucie schłodzenia. Zapach maści jest neutralny. Aby ocenić skuteczność, stosowałam go przez 30 dni.

Jakie efekty uzyskałam po stosowaniu?

Przez pierwsze siedem dni czułam stopniowe zmniejszenie ciężkości nóg. Później przez kolejne siedem obserwowałam nogi. Obrzęk zmniejszał się powoli, ale z czasem coraz wyraźniej. W końcu przez następne 15 dni żylaki coraz mniej przypominały żylaki. Ich kształt wyglądał coraz naturalniej, a ja poczułam się zadowolona ze swojego wyglądu. Wreszcie! Po tych 30 dniach przestałam czuć pogardę do samej siebie. Varosin Forte zostanie w mojej kosmetycznej rutynie na dłużej.