Żel na żylaki Rutoven – opinie, które uratują wasze pieniądze

Żylaki… nie chcę was straszyć, ale to schorzenie dotknie ponad 40% po trzydziestym roku życia. Niestety, nie ma się co oszukiwać. Ten problem jest niemal tak powszechny jak trądzik wśród nastolatek. Jego przyczyny można się doszukiwać w stylu życia, genetyce, ciąży i otyłości. Sugerowane przez lekarzy leczenie jest kosztowne i raczej nie na kieszeń przeciętnej studentki. A na refundowany zabieg chirurgiczny z NFZ trzeba czekać nawet do kilku lat.

Co można zrobić aby wyleczyć żylaki?

Żylaki można potraktować na mnóstwo sposobów. Na początku polecam wypróbować kilka domowych sposobów w połączeniu z lekiem o dobrej opinii. Najlepiej niech będzie to lek sprawdzony przez większą liczbę ludzi. Żylaki – o ile nie krwawią i nie są zaniedbywane od kilkunastu lat da się wyleczyć bez pomocy chirurga.

Moje żylaki, które obserwowałam codziennie na swoich nogach przez dwa lata, udało się zniwelować przy skromnej pomocy kilku dobrych koleżanek. Same cierpiały z powodu żylaków i pajączków. Dziś mają z tym spokój i nie muszą niczego więcej łykać.

Żel na żylaki Rutoven – opinie o nieskutecznym środku

Żel na żylaki Rutoven zakupiony za dosłownie kilka złotych przy okazji zakupu jakiegoś antybiotyku miał w składzie “trokserutynę“. Z ulotki można wyczytać, że wykazuje ona działanie ochronne na naczynia krwionośne. Żel stosowany przez okres 3 tygodni poza skromnymi efektami, dał mi dodatkowe zaczerwienie i kilka krostek wokół żylaków. Zawiera kilka nieprzyjaznych skórze substancji pomocniczych, których dłuższe stosowanie może do czegoś takiego doprowadzić. Co udało mi się osiągnąć z żelem Rutoven? Jak oceniam jego skuteczność?

Krótko mówiąc: niewiele, a jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia. 

Rutoven przez pierwszy tydzień nic nie dawał.

  • W drugim tygodniu skóra trochę się rozluźniła, a żylaki stały się jakby bardziej plastyczne.
  • Po trzech tygodniach ból był taki sam jak na początku. Po miesiącu żel odstawiłam do szafki na zepsute leki. Dał mi swędzące krostki, a efekty mizerne.

Postawiłam więc na drugi żel na żylaki

Po zakończeniu terapii z pierwszym żelem zapytałam swoje dobre koleżanki co myślą o leczeniu żylaków. Wiedziałam, że kiedyś już je miały, ale nie wiedziałam jeszcze jak je wyleczyły. Dostałam odpowiedź, że pomógł im Varosin Forte Max. Powiedziały mi, że poleciła je im jakaś pani z youtuba, niestety nie pamiętam jak się nazywa. Żel sprawdziłam w necie i dowiedziałam się, że jego skład jest super naturalny. Zero wypełniaczy, nikt nie odczuwa skutków ubocznych i duża gęstość składników. W składzie też niemało rzeczy, bo olejki eteryczne, przeróżne wyciągi i flawonoidy.

Moja opinie o ostatnim preparacie, który stosowałam

Jaka jest moja opinia na temat żelu Varosin Forte? Naprawdę pozytywna! W zaledwie 50 dni udało mi się pokonać mój największy kompleks. Przestałam się krytykować, gdy po 10 dniach stosowania żelu zauważyłam poprawę na swoich łydkach. Zrobiły się ładniejsze, nie były tak obolałe i z biegiem czasu ich stan się poprawiał. Po 30 dniach nie czułam się jakby odstawały od przyjętych standardów. Mogłam założyć szpilki, botki, krótkie spodnie i wszystko co mi się podobało. Po 50 dniach zostało tylko wspomnienie. Szczerze polecam wypróbować ten żel. Akceptacja problemu tutaj nie pomoże! Trzeba szybko działać.