Plusssz care lekkie nogi – opinie po bardzo słabych tabletkach

Cześć! Nazywam się Marcin i jestem zawodowym sportowcem. W swojej karierze robiłem różne rzeczy. Pływałem, biegałem, a teraz od dwóch lat jestem dwuboistą. Niektórzy twierdzą, że dolegliwość, którą opiszę jest wynikiem złego stylu życia. Chyba nie dotyczy to mnie, bo jak widać prowadzę się w całkiem przyzwoity sposób. Myślę, że obwiniać tutaj mogę genetykę. Tak, w sporcie najważniejsza jest genetyka. Bez genetyki jeszcze nikt nic nie osiągnął. Tak samo jest ze schorzeniami i chorobami. Dotykają one głównie osoby narażone i predysponowane. Jako sportowiec dbający o swoją sylwetkę, zacząłem czuć pewien dyskomfort, gdy przeglądałem się w lustrze. Do tego żylaki było łatwo uszkodzić. Na siłowni o to nietrudno. Raz mi się to zdarzyło i pękło jedno przekrwione naczynko. Musiałem udać się do lekarza, a tam od razu dostałem poradę co ja poszkodowany powinienem z tym zrobić. Przede wszystkim powiedziano mi, że na czas kuracji czy też operacji powinienem odpuścić dźwiganie ciężarów i spokojnie wyczekać do momentu wyleczenia.

Nie mogłem sobie pozwolić na taki stan rzeczy, więc przez jakiś czas nie wykonywałem ćwiczeń, przy których działały nogi. Operacji też nie chciałem przechodzić, więc zapytałem lekarza o jakieś leki. Wiedziałem, że jest ich sporo, bo patrzyłem nawet w internecie, ale nie miałem czasu na zrobienie dokładniejszego researchu.

Plusssz care lekkie nogi a opinie mojego lekarza

Na starcie muszę zaznaczyć, że dostałem Plusssz Care z polecenia mojego lekarza. Dlatego go kupiłem. Na ulotce napisane jest, że stymuluje procesy uszczelniania naczyń krwionośnych i wspiera funkcjonowanie obiegu żylnego. Brzmi super, ale co to oznacza w praktyce? Skład leku to ekstrakt z ruszczyka, flawonoid diosmina i kilka witamin, które chyba nic do poprawy przepływu krwi nie mają. A jak wyglądała moja 1-miesięczna przygoda z tymi tabletkami?

Po pierwszym tygodniu tabletki coś zaczęły robić. Skóra przestała być totalnie nabrzmiała, lekko odetchnęła i była mniej napięta. W drugim tygodniu niewiele się zmieniło, praktycznie to samo co po pierwszym. Po miesiącu tabletki zaczęły drażnić mój układ pokarmowy. Częściej mi się odbijało i odczuwałam suchość w ustach po ich połknięciu. A połykałem ich 3 dziennie – adekwatnie do swojej masy ciała. Niestety efekt nie przybrał na mocy, a skuteczność tabletek nie była najwyższa. Nie poleciłbym, chyba że ktoś chce przepłacać za witaminy…

Dobry żel znaleziony po własnoręcznym researchu

Nie mając zbyt wiele czasu, musiałem znaleźć coś, co cieszyło się dobrą opinią wśród osób z tym schorzeniem. Szukałem na różnych forach, czytałem rankingi i po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że żel Varosin Forte Max ma najwięcej składników, ma więcej pozytywnych opinii i jest w formie żelu przez co łatwiej się wchłania. Wypróbowałam ten żel i muszę przyznać, że takich efektów sam się nie spodziewałem.

Po pierwszym tygodniu Varosin pokazał działanie. Opuchlizna się zmniejszyła o jakieś 20%. Łatwiej się zasypiało, bo zmniejszył się ból i przy wykonywaniu gwałtownych ruchów nie odczuwałem skurczów. Po dwóch tygodniach efekt się pogłębił i teraz nie było mowy o obudzeniu się w środku nocy. Sen był naprawdę głęboki. Po miesiącu żel rozkręcił się całkowicie. Żylaki przestały wyglądać jak wypukłe bąble. Były o wiele węższe, a ich kolor się zmienił na taki jak kiedyś. Zaczęło to wyglądać jak normalne żyły. Szczerze mówiąc byłem w lekkim szoku. Fajnie, że coś takiego jest, bo teraz znowu mogę osiągać wyniki w sporcie bez martwienia się o to czy na moich nogach nie pojawi się nagła niespodzianka. Polecam, Marcin, 32 lata.