Krem na żylaki Venobon – opinie o nieskutecznym preparacie

Mając żylaki i szukając nieinwazyjnego sposobu na ich wyleczenie, natknąć można się na dosłownie setki kosmetyków, suplementów i leków. Wchodząc na jakąkolwiek stronę związaną z żylakami przed naszymi oczami pojawia się mnóstwo nachalnych reklam, które tylko proszą żeby je kupić. Niestety większość z nich nie różni się składem, skutecznością, a czasem nawet wykazują niefajne skutki uboczne.

Krem na żylaki Venobon – opinie były okej

Ja kiedy nabawiłam się żylaków przez niedbałość, brak ruchu, pracę biurową itd kupiłam pierwsze leki, zupełnie jak na przeziębienie i oczekiwałam cudów. Naiwna ja myślałam, że pozbędę się żylaków za niecałe 50 zł. Lek, który kupiłam był raczej nisko wydajny. Efekt był, ale nie wyleczył żylaków do końca i miałam ciągłe nawroty.

Żylaki nie dawały mi wygodnie żyć

Moje żylaki były tak grube, że w cieńszych spodniach tworzyły dziwne uwypuklenia na powierzchni tkaniny. Wszędzie były zaczerwienienia, opuchlizna. Wszystkiemu towarzyszył ból i nieprzyjemny świąd. Mało tego, trudno było mi zasnąć, a okazjonalnie się nie wysypiałam budzona nagłym bólem w ciągu nocy.
Mogłam pozazdrościć swoim koleżankom smukłych i gładkich nóg. Poczułam się zdesperowana i postanowiłam przetestować wszystko, co wpadnie mi w ręce. Pierwszy lek jak mówiłam nie przyniósł mi całkowitego ukojenia. Szczerze mówiąc ten drugi był znacznie lepszy. Poniżej przedstawiam swoje opinie odnośnie obu przetestowanych przeze mnie leków. Nie są to wszystkie, które wypróbowałam. Miałam ich jeszcze trochę, ale te okazały się najlepsze

Venobon – skład był dobry, ale działanie nie bardzo

Pierwszym lekiem jaki okazał się być skuteczny, ale nie do końca był krem na żylaki Venobon. Lek ten miał w składzie kilka składników, olejki eteryczne cyprysowy i lawendowy oraz ekstrakt z kasztanowca. Efekty się pojawiły, ale z czasem moje nogi przestały reagować na składniki tego kremu. Terapia wyglądała tak:
Krem po każdym smarowaniu zasychał przez jakieś 10 minut. Nie mogłam w tym czasie założyć spodni, bo wszystko by się rozmazało. Mogłam go zatem stosować tylko w dzień i w nocy. W opakowaniu znajdowało się tylko 40 ml. Wystarczało to na jeden tydzień, po czym musiałam kupować kolejne. Łącznie tego kremu używałam przez 60 dni.

Venobon – efekty zaczęły się powoli pojawiać

Po 20 dniach żylaki zaczęły się kurczyć, opadać. Dało się wysiedzieć dłuższą chwilę. Po 35 dniach było jeszcze trochę lepiej. Oprócz tego co wcześniej, barwa stała się jaśniejsza. Po 50 dniach niestety krem przestał działać, a żylaki wróciły praktycznie do poprzedniego stanu. Najprawdopodobniej przyzwyczaiłam się do składników tego leku. Byłam rozczarowana, nie spodziewałam się tak szybkiego nawrotu.

Zrezygnowana chwyciłam się ostatniej deski ratunku – Varosi Forte

Nie wiedząc co zrobić, zaczęłam szukać innego leku. W internecie natknęłam się na wątek o żelu Varosin Forte. Opinie o tym leku na tle innych były zaskakująco pozytywne. Wszyscy wychwalali skład i mówili o braku skutków ubocznych. Ja po testach mogę to śmiało potwierdzić. Jak wyglądały moje testy?
Już po pierwszym tygodniu nogi przestały boleć. Mogłam ubrać ciaśniejsze spodnie. Nie miałam takiego uczucia jakby coś mnie tam obcierało.Po 20 dniach obrzęk żylaków opadł. Nie działo się to bardzo szybko, ale co kilka dni było widać różnicę.Wreszcie po 40 dniach czułam się już pewna siebie i mogłam ubrać coś krótszego. Akurat było ponad 25 stopni za oknem.Po 60 dniach nie było śladu po obrzęku. Normalny kształt powrócił. Swędzenie przestało występować. Skutki uboczne przy stosowaniu żelu i kremu mnie nie dotknęły.
Wniosek? Warto trochę dołożyć i odzyskać swoje naturalne piękno, a tym samym oszczędzić na kosztownym zabiegu w przyszłości.