Kapsułki na żylaki Olimp Venasid a opinie niezadowolonego klienta

Na co dzień wykonuję zawód, który wymaga ode mnie chodzenia w butach na wysokich obcasach. Muszę dobrze się prezentować, często zakładam szpilki i bywa nawet tak, że przez wiele godzin stoję w jednym miejscu. Po całym tygodniu pracy moje nogi bywają zmęczone, obolałe i spuchnięte. Jakby tego było mało, tuż za kolanami zauważyłam pojawiającą się sieć pękających naczynek. Trochę się tym zaniepokoiłam bo jestem młodą kobietą, która uwielbia odsłaniać nogi i chodzi w krótkich sukienkach. Nawet jeśli nie ubieram szpilek, do chętnie zakładam spodenki, spódniczki i kombinezony sięgające tuż przed kolano. Po rozmowie z mamą dowiedziałam się, że w mojej rodzinie kilka kobiet chorowało na żylaki więc postanowiłam jak najszybciej znaleźć środek, który zapobiegnie ich powstawaniu i jednocześnie zlikwiduje pękające naczynka.

Kupiłam Olimp Venasid przez opinie mamy

W ten właśnie sposób trafiłam na kapsułki na żylaki Olimp Venasid. W ich składzie znalazłam witaminę C oraz ekstrakt z ruszczyka. W jednym opakowaniu było trzydzieści kapsułek, które miały wystarczyć na cały miesiąc. Przyjmując po jednej tabletce raz dziennie byłam pewna, że po krótkim czasie suplement zacznie działać. Myślę jednak, że w moim przypadku nic takiego nie nastąpiło. Nie zauważyłam żadnej poprawy jeśli chodzi o wygląd moich nóg, a po długim dniu w pracy ciągle były one zmęczone i ciężkie. Do tego w nocy zaczęły pojawiać mi się bolesne skurcze.

Wydawało mi się, że zawarte w składzie preparaty mają uszczelniać naczynia żylne, polepszyć krążenie, zmniejszyć obrzęk nóg i zniwelować uczucie tak zwanych ciężkich nóg. Przynajmniej tak było napisane w ulotce. Bardzo liczyłam na te kapsułki i byłam przekonana, że mi pomogą. Dobrze wiem, że w przypadku różnych terapii liczy się pozytywne nastawienie i takie też starałam się utrzymywać. Ale po dłuższym okresie czasu uznałam, że tabletki na mnie nie działają i nie kupiłam więcej opakowań.

Długo szukałam czegoś innego

To jednak nie rozwiązywało mojego problemu, dalej miałam pękające naczynka i obawiałam się tego, że niedługo będę borykać się z żylakami. Nie chciałam już spożywać żadnego suplementu diety, bo wiedziałam, że każda kapsułka obciąża mój układ trawienny. Szukałam czegoś skutecznego i przeznaczonego do wklepywania lub wsmarowywania. Odwiedziłam wiele sklepów zielarskich, aptek i miejsc w którym sprzedawane są takie środki, ale żaden z nich mnie nie zachwycił.

Jestem dosyć uparta i swoje poszukiwania przeniosłam do sieci, tam trafiłam na preparat o nazwie Varosin Forte Max. Z lekkim niedowierzaniem podeszłam do jego skuteczności, ale mimo wszystko postanowiłam zaryzykować. Kupiłam jedną tubkę tego żelu i zaczęłam smarować nim nogi codziennie rano i wieczorem. Dosłownie po trzech tygodniach moja skóra na łydkach bardzo się wygładziła, była nawilżona i jędrna. Po kolejnym tygodniu stosowania sieć pękających naczynek znacznie zbladła, aż w końcu całkowicie zniknęła.

Czy było warto? Oczywiście!

Moje nogi w końcu wróciły do formy, nie puchną i nie szkodzi im nawet długie chodzenie w szpilkach. Kiedy tylko czuję lekkie zmęczenie, to profilaktycznie wsmarowuję maść w łydki i rano nie mam już żadnych dolegliwości. Także drogie panie nie zastanawiajcie się dłużej tylko kupujcie ten preparat i dbajcie o kondycję swoich nóg. W końcu jest to Wasza wizytówka.