DIOSMICARE CYCLO – moje opinie nie są pozytywne

Witam, chciałbym się dowiedzieć czy więcej osób ma takie spostrzeżenia jak ja. Chodzi mi konkretnie o preparaty na żylaki. U mnie to jakiś czas temu się rozwinęło na tyle, że musiałem działać. Jestem kierowcą TAXI, a więc siedzenie jest mi dobrze znane. Nie będę owijał w bawełnę – mało się ruszam, jem dużo fast foodów na mieście i z tego zrobił się już też konkretny brzuszek. Myślałem, że to jedyne efekty uboczne takiego trybu życia, ale okazuje się, że nabawiłem się żylaków na nogach. Co prawda mam już ponad 60 lat i od paru lat jestem wdowcem, ale tak sobie myślałem, że poznam jeszcze jakąś miłą Panią i razem się zestarzejemy. Tylko teraz kto miałby na mnie spojrzeć, skoro na nogach zaczęły robić się wielkie bruzdy? Doszło do tego, że nie byłem w stanie dłużej ustać na nogach, bo miałem silne skurcze. Musiałem zacząć coś z tym robić.
Motywacja przyszła sama, kiedy córka podarowała mi w prezencie pobyt w sanatorium na 2 tygodnie. Wszystko pięknie, ale co z tymi żylakami? Kupiłem sobie szybko w aptece jakiś środek w tabletkach DIOSMICARE CYCLO, na ulotce było napisane, że świetnie pomaga w leczeniu żylaków. Zawiera jakieś naturalne składniki, pomagające w walce z niewydolnością krążenia w kończynach dolnych. Zacząłem kurację, kiedy do wyjazdu były jeszcze 3 miesiące. W takim czasie powinienem uporać się z dolegliwościami. Zażywałem 1 tabletkę dziennie. Czekałem z niecierpliwością na rezultaty, minął jednak tydzień, a moje bóle i skurcze nóg trwały nadal. Szczególnie nocą było to nieprzyjemne i nie pozwalało wypocząć. Dni mijały, lecz moja kuracja nie przynosiła zamierzonych efektów. Upłynęły 3 tygodnie stosowania Diosmicare Cyclo, termin wyjazdu zbliżał się niebezpiecznie, a ja nadal tkwiłem z tym problemem. Miałem wrażenie, że działanie preparatu jest za słabe. Czy tylko na mnie ten środek w ogóle nie działał? Może jestem odporny na działanie jakiegoś składnika? A może jest go w tym suplemencie za mało? Nie wiem, jednak nie mogłem dłużej czekać.
Poprosiłem córkę, by znalazła mi coś sprawdzonego na żylaki i wtedy dostałem od niej krem Varosin Forte Max 100ml. Mówiła, że miał bardzo dobre opinie, a skład jest naturalny i zawiera wyciągi z ziół, które wspomagają leczenie żylaków – np wyciąg z babki lancetowatej. Krem trzeba wsmarowywać 2 razy dziennie, ale szybko się wchłania, więc nie było z tym problemu. Nie brudzi spodni, a to też istotne. Co ciekawe, w krótkim czasie po aplikacji nieprzyjemne uczucie pieczenia i swędzenia żył ustępowało. Krem przynosił ulgę. Stosowałem Varosin Forte Max jeszcze 2 tygodnie i zauważyłem, że nie pojawiają się nowe pękające naczynka. W nocy natomiast spałem lepiej, bo nie czułem pulsowania ani skurczów łydek. Dawno się już tak nie wyspałem, jak wtedy. Minęło około półtora miesiąca, kiedy mogłem stwierdzić, że problem z żylakami ustąpił. Dodatkowo zacząłem się więcej ruszać, czego pilnowała moja córa. Oczywiście żaden preparat nie daje natychmiastowej skuteczności, jednak Varosin działa zdecydowanie i stopniowo polepsza stan żył. Kiedy jechałem do sanatorium, byłem już bardziej pewny siebie, bo moje nogi wyglądały młodziej. Nawet wieczorne dancingi nie były dla mnie problemem, tańczyłem całą noc i nic mnie nie bolało! Stosowałem Varosin Forte Max profilaktycznie. A z sanatorium wróciłem nie tylko zdrowszy i bardziej wypoczęty, ale również mniej samotny…