Krem na żylaki Diosmed – opinie? Nie jest wart swojej ceny

Zaliczam się do kobiet, które każdego dnia wykonują ciężką fizyczną pracę. Moje obowiązki zawodowe wymagają ode mnie tego bym przez cały czas była na nogach. Często dźwigam różne ciężkie przedmioty, dużo stoję w jednym miejscu i przebywam w dosyć ciepłych pomieszczeniach. Jak się okazuje, wszystko to ma bardzo negatywny wpływ na żylaki. Po pracy czuję, że moje nogi są bardzo ciężkie i opuchnięte, a ból nie ustępuje nawet po odpoczynku. Z różnych rodzinnych źródeł dowiedziałam się, że mam genetyczne predyspozycje do powstawania żylaków i pragnąc zapobiec temu problemowi postanowiłam przeciwdziałać.

Diosmed – opinie o żelu z apteki

W aptece zakupiłam krem na żylaki Diosmed. Farmaceutka zapewniła mnie, że preparat jest bezpieczny dla skóry, ma silne właściwości odprężające i pomoże mi uporać się z problemem ciężkich nóg. Na opakowaniu również znalazłam takie informacje i dowiedziałam się, że jednym z głównych składników kremu jest diosmina wzbogacona o heparynę. Przyznam, że byłam pewna, iż ten krem naprawdę mi pomoże. Moje problemy z żylakami były dopiero w początkowej fazie, a zakupiony preparat wydawał się naprawdę specjalistyczny.

Niestety po zużyciu całego opakowania już wiem, że na mnie ten krem zwyczajnie nie działa. Stosowałam go tak jak zalecał producent. Wcierałam go w łydki nawet do trzech razy dziennie, ale od początku nie odczuwałam żadnej poprawy. Wydawało mi się, że krem na żylaki zacznie działać za jakiś czas. Niestety nic takiego się nie stało. Tubka z kremem była niewielka, skończyła się dosyć szybko, a nogi po długim dniu w pracy ciągle były opuchnięte. Mało tego, preparat nie zahamował pojawiania się nowych żyłek na nogach i dlatego uznałam, że jest nieskuteczny i postanowiłam nie kupować drugiego opakowania.

Ciotka poleciła mi coś skutecznego, ale mniej znanego!

Będąc z wizytą u starszej siostry mojej mamy, rozmowa nakierowała się na problem z żylakami. Ciotka także borykała się z tym schorzeniem, ale od jakiegoś czasu zauważyłam, że jakby mniej narzeka. Zapytałam się jej wprost jakie preparaty stosuje i okazało się, że jest to żel Varosin Forte Max. Poleciła go jej przyjaciółka. Uznałam, że skoro co najmniej dwóm osobom ten preparat pomógł, to ja także muszę sprawdzić jak będzie działać na mnie. Zamówiłam jedną tubkę przez internet. Żel wcierałam dwa razy dziennie i już po pierwszym tygodniu zauważyłam lekką poprawę. Przede wszystkim kostki przestały być opuchnięte, a ja nie budziłam się już w nocy z okropnymi skurczami łydek. Poza tym bacznie obserwowałam swoje nogi i widziałam, że nie pojawiają się nowe sieci pajączków, a do tego widoczne wcześniej żyłki z dnia na dzień stawały się jakby bladsze.

Jestem bardzo wdzięczna mojej ciotce, że poleciła mi ten żel. Na własnej skórze sprawdziłam, że jest on skuteczny i przede wszystkim bezpieczny. Skóra nóg smarowana nawet dwa razy dziennie nie była podrażniona, a nawet stała się jakby gładsza. Żel Varosin Forte Max przynosi mi ulgę po ciężkim dniu w pracy i likwiduje żylaki. Zdecydowanie go polecam i oceniam jako bardzo dobry specyfik. Teraz stosują go profilaktycznie raz na jakiś czas. Opakowanie jest bardzo wydajne. Jeśli więc szukasz jakiegoś dobrego preparatu na pękające naczynka i żylaki, to nie zastanawiaj się dłużej.